chujowy dzien...zajebiscie chujowy...musialam wstac przed osma coby sie jeszcze wyszykowac do kosciola...jaaaa normalnie.... shiza... a wczoraj byB
am na disko...bylo zajefajnie...po zerwaniu z patrykiem (hehehe z malej litery RESPECT PATRYSZQ! /:p/ ) co bylo jakies...2 miechy temu po ehhh...2,5 roq doszlam do wniosq ze trzeba nadrobic ten stracony czas i isc sie zabawic. poznalam Darka. to znaczy... znalam go z widzenia i w sumie od jakiegos czasu zaprzatal moja glowa ale od wczoraj jeszcze bardziej...on jest taki sB
iiiit...i wczoraj jak tanczylismy...zapomnialam o Bozym swiecie... chcialam zeby ta chwila trwala wiecznie...tylko ze pozniej zobaczylam mego LUBEGO jak klei sie do jakiejs panny...troche zepsul mi sie humor...ale potem Darek mnei odprowadzil i baaach... bajka sie skonczyla...obiecal ze zadzwoni...ja pierdile...mam 17 lat i zachowuje sie jak zakochana smarqla...hehehe ale w sumie nie jestem tez za bardzo obeznana w sprawach facetoff bo patryk to kiedys byl moj caly swiat...spadam odespac dyskoteke...hmm...a moze by tak wyslac MU smsa? :p uhhhh co ja mam robic???????????